Ciałopozywnośc w oczach mężczyzny
Z każdej strony jest pełno ładnych zdjęć. Wszystko
kolorowe, z filtrem i ohasztagowane jak trzeba. Bardzo to piękne.
Tylko, że życie takie nie jest. W życiu jest cellulit, blizny i inne
mniejsze lub większe deformacje.
Dlatego wolę takie podobne amatorskie ujęcia i proste erotyczne sesje ze świata porno. Zamiast upozowanych królewien, w wysoko polerowanych sesjach za pomocą photoshopa, to już powoli staje się niesmaczne.
Zagościł u mnie nowy termin ciałopozytywność poznany na blogu stanikomania.
Badania przeprowadzone w tym roku
mówią, że prawie 70 procent kobiet nie akceptuje siebie na zdjęciach.
Nie taki nos, nie dość gładka cera, albo uda w zbyt dużym rozmiarze.
Ciałopozytywność zakłada afirmację każdej sylwetki – drobnej, przysadzistej, chłopięcej, z krągłościami i tak dalej. O ile w większości krajów rozumie się to pojęcie, o tyle w Polsce najczęściej kojarzy się je z akceptacją osób z nadwagą. A także myli się z chwaleniem otyłości, co prowadzi do krytyki tego ruchu. Body Positivity przede wszystkim zakłada zdrowie. Otyłość jest szkodliwa, ale anoreksja również. Czytaj więcej
Z uważnej lektury stron poświęconych temu tematowi, dowiedziałem się, że wiele kobiet niestety cechuje ciałonegatywność. Objawia się to tak :
“Mam teraz dokładnie to samo, próbuje wejść do głowy każdemu kto mnie otacza w tramwaju, autobusie, na ulicy…wyobrażam sobie ich życie i to jak się mogą czuć w swoim ciele. Pod zawsze mam kompleksy związane z osobowością i wyglądem, wydaje mi się, że jak nie będę wyglądało lepiej od wszystkich kobiet otaczających mnie to nie będę miała prawa do zabrania głosu, że moje zdanie nie będzie się liczyć… jak widzę śliczną wręcz idealną dziewczyny od razu porównuje siebie do niej, wyolbrzymiając swoje niedoskonałości, mam ogromną nadzieje, że mi przejdzie i zdaje się pomoże mi w tym ten blog“
Komentarze
Prześlij komentarz